Koniec Starego i początek Nowego Roku to czas decyzji i postanowień, podejmowania wyzwań i rozstań.
Często podejmujemy noworoczne postanowienia (mam dość tej pracy, schudnę, zadbam o swoje ciało, przestanę palić, będę spacerować, nie pozwolę się więcej źle traktować, odejdę od niego, przestanę się o wszystko obwiniać, nie chcę być ofiarą, przestanę narzekać…), ale prawie nigdy nie udaje nam się ich w pełni urzeczywistnić. Coś trzyma nas w miejscu chociaż świat biegnie do przodu i zmienia się nieustannie. Dlaczego tak się dzieje?
Powodów jest wiele. Aby odnaleźć to, co nas zatrzymuje warto uświadomić sobie, że proces zmiany jest złożony i wieloetapowy.
KONIEC STAREGO
1. Dopełnienie
Aby rzeka mogła płynąć zgodnie ze swoim przeznaczeniem musi wypełniać wszystkie zagłębienia, jakie napotyka na swojej drodze. Pozostawanie w niekorzystnej dla nas sytuacji może być spowodowane tym, że nie zrobiliśmy jeszcze wszystkiego, co mamy do zrobienia w danym miejscu. Pełni swojej siły można doświadczyć tylko w konfrontacji z kimś/czymś co jest od nas silniejsze. Być może sytuacja, w której się znajdujemy daje nam taką właśnie możliwość: doświadczenia pełni swoich możliwości. Warto zadać sobie pytanie: czy zrobiłam w tej sytuacji absolutnie wszystko na co mnie stać? I jeżeli odpowiedź jest przecząca, może warto dać sobie szansę i spróbować. Nawet nie po to, by osiągnąć coś konkretnego, ale by sprawdzić siebie, mieć pewność: jestem na to gotowa!
Od dawna rozważasz możliwość odejścia z pracy, ale nie możesz zdecydować się na podjęcie ostatecznej decyzji? Sprawdź, co jeszcze powinnaś zrobić przed odejściem. Zmobilizować wszystkie siły i podjąć się zadań, które do tej pory wydawały się dla ciebie za trudne? Wprost powiedzieć szefowi, że sposób w jaki się do ciebie odnosi jest niedopuszczalny? Podjąć jeszcze jedną próbę porozmawiania o możliwościach awansu? Umówić się na kawę z kolegą z innego działu? Wydobyć na światło dzienne i zająć się rozwiązaniem ukrytych konfliktów w zespole?
2. Trudne rozstania
Kolejny krok to rozstanie z dotychczasową sytuacją. O ile łatwo rozstać się z negatywnymi konsekwencjami naszej obecnej sytuacji, o wiele trudniej zrezygnować z tych jej aspektów, które przynoszą nam korzyści. A w każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji, jest coś z czego trudno jest zrezygnować. W psychologii i medycynie istnieje określenie "wtórne korzyści z choroby". Chory czasami podświadomie "nie chce wyzdrowieć", bo sytuacja w której znalazł się w wyniku choroby, oprócz bólu, strachu, cierpienia niesie także zainteresowanie i opiekę bliskich, możliwość odpoczynku, szansę wyłączenia się z "głównego nurtu", zwolnienie z codziennych obowiązków. A także poczucie bycie kimś ważnym dla innych i dla samego siebie.
Znajomi od wielu lat mówią: "ten związek jest chory, ty się z nim marnujesz, on cię niszczy, nic z tego dobrego nie wynika", rodzina narzeka: "to nie jest facet dla ciebie, przecież on cię nie kocha, rani, źle traktuje". I ty wiesz, czujesz, że mają rację. Ale pomimo wszystko, mimo, że kolejny raz cię oszukał, zakpił z ciebie czy obraził trwasz w tym związku od lat chociaż co sylwester, przy kieliszku szampana obiecujesz sobie, że w tym roku to musi się zmienić. Dlaczego tak się dzieje?
Warto zadać sobie pytanie "jakie mam wtórne korzyści z choroby?" i uczciwie na nie odpowiedzieć.
Pierwsze myśli pojawiają się natychmiast: czasami jest miło, nie zawsze jest taki zły, jest nam dobrze w łóżku, ma poczucie humoru... Czujesz, że to nie jest wystarczające uzasadnienie? Szukajmy więc dalej: może bycie w związku z osobą, która przez ciebie i innych postrzegana jest jako "zła" pozwala ci poczuć się kimś lepszym, spotykasz się ze współczuciem i zainteresowaniem znajomych. A może ta sytuacja pozwala ci kontaktować się z własną siłą, wytrwałością, cierpliwością, wyrozumiałością?
3. Uczucia
Każda zmiana to rozstanie. Kiedy się zmieniamy, rozstajemy się z jakąś częścią nas samych, która odchodzi. Zmiana sposobu życia oznacza często zmianę znajomych, przyjaciół, nawet partnerów życiowych. Oni nie zawsze chcą podobnej zmiany, albo nie są na nią gotowi. Rozstaniom zaś towarzyszą uczucia. Żal, smutek, złość. Trzeba się na te uczucia przygotować, zrobić dla nich przestrzeń, dać im wyraz. Inne osoby też mają swoje reakcje na to, w jaki sposób się zmieniasz. Mogą poczuć się porzucone, osamotnione, odczuwać złość lub zazdrość. Powiedzmy, że byłaś narzekającą na swój los grubaską, która wraz z najlepszą przyjaciółką, równie jak ty smętną, oglądała filmy o miłości objadając się batonikami. I postanowiłaś się zmienić. Zapisać na basen, aerobik, przejść na dietę. Udało ci się. Pojawili się nowi ludzie, nowe sprawy i zainteresowania. Ale przyjaciółka, z którą łączy cię tak wiele wspólnie spędzonych chwil czuje się porzucona, zdradzona, jest zła i zazdrosna. Może warto wspólnie porozmawiać o tym co się wydarzyło, pożegnać? Jeżeli tak się nie stanie pozostaniesz z wyrzutami sumienia i będziesz miała tendencje, by przechodzić na drugą stronę ulicy na widok dawnej przyjaciółki, albo spotykać się z nią od czasu do czasu (coraz częściej) i jeść batoniki...
POCZĄTEK NOWEGO
1. Obawy
Pragniemy czegoś z całego serca, ale podświadomie obawiamy się podjęcia działań zmierzających do zmiany sytuacji. Przyjrzyjmy się lękom, które nam towarzyszą. Uświadomienie sobie źródła niepokoju, zidentyfikowanie tego, co powstrzymuje nas przed przemianą daje nam możliwość pokonania strachu.
Kolejny już raz postanawiasz sobie, że w tym roku na pewno założysz rodzinę. Spotkasz odpowiedniego partnera i wytrzymasz z nim dłużej niż dwa miesiące.
Czy jest coś, czego obawiasz się kiedy myślisz o zmianie "stanu wolnego" na "bycie w związku"? Może własne, niezbyt miłe doświadczenia z przeszłości podświadomie blokują możliwość nowej relacji? Może wspomnienia o nieudanym małżeństwie rodziców? Boisz się, że będziesz musiała podporządkować się partnerowi, a sprzątanie i gotowanie stanie się treścią twojego nowego życia? Zastanów się, czego potrzebujesz i nie dopuść, by twoje obawy stały się rzeczywistością. Jednym ze sposobów jest samotność, czy istnieją jakieś inne rozwiązania? Warto ich poszukać.
2. Jasny i ciemny sen, a rzeczywistość.
Bardzo często zdarza się, że mamy nierealne wyobrażenia na temat tego, jak powinno zmienić się nasze życie. Jesteśmy uwięzieni w pułapce pomiędzy jasnym i ciemnym snem na temat naszej przyszłości. Śnimy o niewyobrażalnej karierze i sukcesach. Zderzenie tego snu z rzeczywistością powoduje, że wpadamy w otchłań rozpaczy, ciemny sen w duchu: do niczego się nie nadaję i nic mi się nigdy nie uda. Ani jasny, ani ciemny sen nie jest jednak prawdziwy. Warto zastanowić się, jak wygląda rzeczywistość i postawić sobie poprzeczkę na odpowiedniej wysokości, a potem w miarę upływu czasu i postępów stopniowo, ale konsekwentnie ją podnosić.
Pragniesz być modelką, by obracać się w świecie mody, być podziwianą, kochaną, pożądaną, ale masz niecałe metr sześćdziesiąt pięć, sześć kilogramów nadwagi i wpadasz w rozpacz, że nigdy nie spełnią się twoje marzenia? Może powinnaś pomyśleć w jaki inny sposób zaspokoić swoje pragnienia? Wymyśl możliwą dla ciebie drogę do realizacji marzeń. Nie tylko modelki obracają się w świecie mody, są podziwiane i kochane.
3. Nowy wzorzec zachowania
Czasami zmiana jest niemożliwa ponieważ tak bardzo jesteśmy skupieni na tym, jak nie powinno wyglądać nasze życie, że zapominamy o stworzeniu, choćby w marzeniach, innej możliwości. Jeżeli jesteś osobą, która nie radzi sobie w trudnych sytuacjach i chcesz, żeby to się zmieniło zastanów się, jak można sobie z tym poradzić. Myśl o konkretnych sytuacjach i wymyślaj różne rozwiązania. Nie ulegaj postawie: "nie wiem". Zastanów się, kto by wiedział jak wybrnąć z trudności i pomyśl, co ten ktoś zrobiłby na twoim miejscu. Dopuść, chociaż w myślach możliwość, że ty jesteś taką właśnie osobą.
Wyobrażanie sobie "równoległego świata", w którym sprawy toczą się po naszej myśli jest początkiem zmiany. W tym świecie nie jesteśmy już ofiarami, które nie mogą poradzić sobie ze złym traktowaniem przez szefa, albo knowaniem przyjaciółki, ale pełnymi siły osobami, które w określony sposób poradziły sobie z trudną sytuacją i... No właśnie warto pomyśleć i co potem, jak zachowam się kiedy on/ona powie przepraszam, jak zmieni się moje życie, kiedy nie będę już bezradną ofiarą.
4. Nauka nowych umiejętności
Ostatnim wrogiem zmiany jest lenistwo. Nowa sytuacja wymaga nowych umiejętności. Trwanie w starym to możliwość korzystania z rutynowych zachowań. Nie musimy wkładać specjalnie dużo wysiłku by przetrwać dzień od śniadania do kolacji. Poruszamy się po wydeptywanych przez miesiące lub lata ścieżkach, bez zastanowienia, machinalnie. Każda nowa sytuacja (nawet najkorzystniejsza) to konieczność nauki, pokonywania własnych ograniczeń, rozwoju. Zmuszeni jesteśmy poznawać nowych ludzi, nauczyć się z nimi rozmawiać, wypracować kompromisy, pojawiają się nowe wyzwania, którym trzeba sprostać. A początki zawsze są trudne.
Chciałabyś, żeby twoje życie nabrało rumieńców, chcesz zmienić pracę, wyjechać za granicę, uzyskać stypendium. Zastanów się dokładnie, jakich umiejętności ci brakuje, żeby zmiana mogła zaistnieć. I zacznij się uczyć!
5. Poszukiwanie źródeł mocy
Aby zmiana mogła zaistnieć potrzebujemy mocy mogącej pokonać opisane wcześniej ograniczenia. Warto być świadomym nie tylko swoich słabych stron, skupiać się na obszarach gdzie potrzebna jest zmiana, ale doceniać, pielęgnować i cieszyć się swoimi mocnymi stronami. Warto także zastanowić się, w jaki sposób możemy dotrzeć do źródła mocy w sobie i opracować metody czerpania jej ze świata. Jeżeli zmiana jest duża, potrzebujemy sojuszników, osób, które wiedzą, na co chcemy się zdecydować i będą gotowe udzielić nam wsparcia w momentach zwątpienia. Przypomnieć o celu, do którego dążymy, zauważyć na jakim etapie zmiany jesteśmy i zastanowić się, co można w tej sytuacji zrobić.
Koniec Starego i początek Nowego Roku to czas decyzji i postanowień, podejmowania wyzwań i rozstań.
Często podejmujemy noworoczne postanowienia (mam dość tej pracy, schudnę, zadbam o swoje ciało, przestanę palić, będę spacerować, nie pozwolę się więcej źle traktować, odejdę od niego, przestanę się o wszystko obwiniać, nie chcę być ofiarą, przestanę narzekać…), ale prawie nigdy nie udaje nam się ich w pełni urzeczywistnić. Coś trzyma nas w miejscu chociaż świat biegnie do przodu i zmienia się nieustannie. Dlaczego tak się dzieje?
Powodów jest wiele. Aby odnaleźć to, co nas zatrzymuje warto uświadomić sobie, że proces zmiany jest złożony i wieloetapowy.
KONIEC STAREGO
1. Dopełnienie
Aby rzeka mogła płynąć zgodnie ze swoim przeznaczeniem musi wypełniać wszystkie zagłębienia, jakie napotyka na swojej drodze. Pozostawanie w niekorzystnej dla nas sytuacji może być spowodowane tym, że nie zrobiliśmy jeszcze wszystkiego, co mamy do zrobienia w danym miejscu. Pełni swojej siły można doświadczyć tylko w konfrontacji z kimś/czymś co jest od nas silniejsze. Być może sytuacja, w której się znajdujemy daje nam taką właśnie możliwość: doświadczenia pełni swoich możliwości. Warto zadać sobie pytanie: czy zrobiłam w tej sytuacji absolutnie wszystko na co mnie stać? I jeżeli odpowiedź jest przecząca, może warto dać sobie szansę i spróbować. Nawet nie po to, by osiągnąć coś konkretnego, ale by sprawdzić siebie, mieć pewność: jestem na to gotowa!
Od dawna rozważasz możliwość odejścia z pracy, ale nie możesz zdecydować się na podjęcie ostatecznej decyzji? Sprawdź, co jeszcze powinnaś zrobić przed odejściem. Zmobilizować wszystkie siły i podjąć się zadań, które do tej pory wydawały się dla ciebie za trudne? Wprost powiedzieć szefowi, że sposób w jaki się do ciebie odnosi jest niedopuszczalny? Podjąć jeszcze jedną próbę porozmawiania o możliwościach awansu? Umówić się na kawę z kolegą z innego działu? Wydobyć na światło dzienne i zająć się rozwiązaniem ukrytych konfliktów w zespole?
2. Trudne rozstania
Kolejny krok to rozstanie z dotychczasową sytuacją. O ile łatwo rozstać się z negatywnymi konsekwencjami naszej obecnej sytuacji, o wiele trudniej zrezygnować z tych jej aspektów, które przynoszą nam korzyści. A w każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji, jest coś z czego trudno jest zrezygnować. W psychologii i medycynie istnieje określenie "wtórne korzyści z choroby". Chory czasami podświadomie "nie chce wyzdrowieć", bo sytuacja w której znalazł się w wyniku choroby, oprócz bólu, strachu, cierpienia niesie także zainteresowanie i opiekę bliskich, możliwość odpoczynku, szansę wyłączenia się z "głównego nurtu", zwolnienie z codziennych obowiązków. A także poczucie bycie kimś ważnym dla innych i dla samego siebie.
Znajomi od wielu lat mówią: "ten związek jest chory, ty się z nim marnujesz, on cię niszczy, nic z tego dobrego nie wynika", rodzina narzeka: "to nie jest facet dla ciebie, przecież on cię nie kocha, rani, źle traktuje". I ty wiesz, czujesz, że mają rację. Ale pomimo wszystko, mimo, że kolejny raz cię oszukał, zakpił z ciebie czy obraził trwasz w tym związku od lat chociaż co sylwester, przy kieliszku szampana obiecujesz sobie, że w tym roku to musi się zmienić. Dlaczego tak się dzieje?
Warto zadać sobie pytanie "jakie mam wtórne korzyści z choroby?" i uczciwie na nie odpowiedzieć.
Pierwsze myśli pojawiają się natychmiast: czasami jest miło, nie zawsze jest taki zły, jest nam dobrze w łóżku, ma poczucie humoru... Czujesz, że to nie jest wystarczające uzasadnienie? Szukajmy więc dalej: może bycie w związku z osobą, która przez ciebie i innych postrzegana jest jako "zła" pozwala ci poczuć się kimś lepszym, spotykasz się ze współczuciem i zainteresowaniem znajomych. A może ta sytuacja pozwala ci kontaktować się z własną siłą, wytrwałością, cierpliwością, wyrozumiałością?
3. Uczucia
Każda zmiana to rozstanie. Kiedy się zmieniamy, rozstajemy się z jakąś częścią nas samych, która odchodzi. Zmiana sposobu życia oznacza często zmianę znajomych, przyjaciół, nawet partnerów życiowych. Oni nie zawsze chcą podobnej zmiany, albo nie są na nią gotowi. Rozstaniom zaś towarzyszą uczucia. Żal, smutek, złość. Trzeba się na te uczucia przygotować, zrobić dla nich przestrzeń, dać im wyraz. Inne osoby też mają swoje reakcje na to, w jaki sposób się zmieniasz. Mogą poczuć się porzucone, osamotnione, odczuwać złość lub zazdrość. Powiedzmy, że byłaś narzekającą na swój los grubaską, która wraz z najlepszą przyjaciółką, równie jak ty smętną, oglądała filmy o miłości objadając się batonikami. I postanowiłaś się zmienić. Zapisać na basen, aerobik, przejść na dietę. Udało ci się. Pojawili się nowi ludzie, nowe sprawy i zainteresowania. Ale przyjaciółka, z którą łączy cię tak wiele wspólnie spędzonych chwil czuje się porzucona, zdradzona, jest zła i zazdrosna. Może warto wspólnie porozmawiać o tym co się wydarzyło, pożegnać? Jeżeli tak się nie stanie pozostaniesz z wyrzutami sumienia i będziesz miała tendencje, by przechodzić na drugą stronę ulicy na widok dawnej przyjaciółki, albo spotykać się z nią od czasu do czasu (coraz częściej) i jeść batoniki...
POCZĄTEK NOWEGO
1. Obawy
Pragniemy czegoś z całego serca, ale podświadomie obawiamy się podjęcia działań zmierzających do zmiany sytuacji. Przyjrzyjmy się lękom, które nam towarzyszą. Uświadomienie sobie źródła niepokoju, zidentyfikowanie tego, co powstrzymuje nas przed przemianą daje nam możliwość pokonania strachu.
Kolejny już raz postanawiasz sobie, że w tym roku na pewno założysz rodzinę. Spotkasz odpowiedniego partnera i wytrzymasz z nim dłużej niż dwa miesiące.
Czy jest coś, czego obawiasz się kiedy myślisz o zmianie "stanu wolnego" na "bycie w związku"? Może własne, niezbyt miłe doświadczenia z przeszłości podświadomie blokują możliwość nowej relacji? Może wspomnienia o nieudanym małżeństwie rodziców? Boisz się, że będziesz musiała podporządkować się partnerowi, a sprzątanie i gotowanie stanie się treścią twojego nowego życia? Zastanów się, czego potrzebujesz i nie dopuść, by twoje obawy stały się rzeczywistością. Jednym ze sposobów jest samotność, czy istnieją jakieś inne rozwiązania? Warto ich poszukać.
2. Jasny i ciemny sen, a rzeczywistość.
Bardzo często zdarza się, że mamy nierealne wyobrażenia na temat tego, jak powinno zmienić się nasze życie. Jesteśmy uwięzieni w pułapce pomiędzy jasnym i ciemnym snem na temat naszej przyszłości. Śnimy o niewyobrażalnej karierze i sukcesach. Zderzenie tego snu z rzeczywistością powoduje, że wpadamy w otchłań rozpaczy, ciemny sen w duchu: do niczego się nie nadaję i nic mi się nigdy nie uda. Ani jasny, ani ciemny sen nie jest jednak prawdziwy. Warto zastanowić się, jak wygląda rzeczywistość i postawić sobie poprzeczkę na odpowiedniej wysokości, a potem w miarę upływu czasu i postępów stopniowo, ale konsekwentnie ją podnosić.
Pragniesz być modelką, by obracać się w świecie mody, być podziwianą, kochaną, pożądaną, ale masz niecałe metr sześćdziesiąt pięć, sześć kilogramów nadwagi i wpadasz w rozpacz, że nigdy nie spełnią się twoje marzenia? Może powinnaś pomyśleć w jaki inny sposób zaspokoić swoje pragnienia? Wymyśl możliwą dla ciebie drogę do realizacji marzeń. Nie tylko modelki obracają się w świecie mody, są podziwiane i kochane.
3. Nowy wzorzec zachowania
Czasami zmiana jest niemożliwa ponieważ tak bardzo jesteśmy skupieni na tym, jak nie powinno wyglądać nasze życie, że zapominamy o stworzeniu, choćby w marzeniach, innej możliwości. Jeżeli jesteś osobą, która nie radzi sobie w trudnych sytuacjach i chcesz, żeby to się zmieniło zastanów się, jak można sobie z tym poradzić. Myśl o konkretnych sytuacjach i wymyślaj różne rozwiązania. Nie ulegaj postawie: "nie wiem". Zastanów się, kto by wiedział jak wybrnąć z trudności i pomyśl, co ten ktoś zrobiłby na twoim miejscu. Dopuść, chociaż w myślach możliwość, że ty jesteś taką właśnie osobą.
Wyobrażanie sobie "równoległego świata", w którym sprawy toczą się po naszej myśli jest początkiem zmiany. W tym świecie nie jesteśmy już ofiarami, które nie mogą poradzić sobie ze złym traktowaniem przez szefa, albo knowaniem przyjaciółki, ale pełnymi siły osobami, które w określony sposób poradziły sobie z trudną sytuacją i... No właśnie warto pomyśleć i co potem, jak zachowam się kiedy on/ona powie przepraszam, jak zmieni się moje życie, kiedy nie będę już bezradną ofiarą.
4. Nauka nowych umiejętności
Ostatnim wrogiem zmiany jest lenistwo. Nowa sytuacja wymaga nowych umiejętności. Trwanie w starym to możliwość korzystania z rutynowych zachowań. Nie musimy wkładać specjalnie dużo wysiłku by przetrwać dzień od śniadania do kolacji. Poruszamy się po wydeptywanych przez miesiące lub lata ścieżkach, bez zastanowienia, machinalnie. Każda nowa sytuacja (nawet najkorzystniejsza) to konieczność nauki, pokonywania własnych ograniczeń, rozwoju. Zmuszeni jesteśmy poznawać nowych ludzi, nauczyć się z nimi rozmawiać, wypracować kompromisy, pojawiają się nowe wyzwania, którym trzeba sprostać. A początki zawsze są trudne.
Chciałabyś, żeby twoje życie nabrało rumieńców, chcesz zmienić pracę, wyjechać za granicę, uzyskać stypendium. Zastanów się dokładnie, jakich umiejętności ci brakuje, żeby zmiana mogła zaistnieć. I zacznij się uczyć!
5. Poszukiwanie źródeł mocy
Aby zmiana mogła zaistnieć potrzebujemy mocy mogącej pokonać opisane wcześniej ograniczenia. Warto być świadomym nie tylko swoich słabych stron, skupiać się na obszarach gdzie potrzebna jest zmiana, ale doceniać, pielęgnować i cieszyć się swoimi mocnymi stronami. Warto także zastanowić się, w jaki sposób możemy dotrzeć do źródła mocy w sobie i opracować metody czerpania jej ze świata. Jeżeli zmiana jest duża, potrzebujemy sojuszników, osób, które wiedzą, na co chcemy się zdecydować i będą gotowe udzielić nam wsparcia w momentach zwątpienia. Przypomnieć o celu, do którego dążymy, zauważyć na jakim etapie zmiany jesteśmy i zastanowić się, co można w tej sytuacji zrobić.
Filia w Łodzi ul. Zielona 8/Kościuszki 1, pok. 157
90-414 Łódź 606 339 365 lodz@pozacentrum.pl Ośrodek w Warszawie – przejdź do strony